czwartek, 12 marca 2015

Pierwsze dni w pracy



Kochani żyje:) Chwilę mnie nie było ale potrzebowałam trochę czasu. Ostatnio dużo się działo…wróciłam do pracy trochę wcześniej niż planowałam, a w zasadzie zmieniłam pracę:)Uf… .jak dobrze, że mam to już za sobą…wylałam morze łez wychodząc z domu i zamykając za sobą drzwi…. teraz wiem, że zupełnie niepotrzebnie.
 
 Moja mała córeczka świetnie sobie poradziła i odnalazła się w nowej sytuacji.  Była bardzo dzielna i nie uroniła łezki... w przeciwieństwie do mamy...

Pracuję obecnie po 12 godzin i na dobrą sprawę nie widzę małej przez cały dzień, jak wracam to ona już śpi. Tęsknie bardzo…ale wiem że ma świetną opiekę. Udało mi się znaleźć nianie która poświecą jej 100% uwagi bawiąc się z nią, czytając, śpiewając. Julcia ją uwielbia. Na szczęście taki system pracy sprawia że pracuję praktycznie co drugi dzień, wiec będąc w domu nie odstępuje małej na krok i wynagradzam jej moją nieobecność:)
 
Wiem, że teraz łatwo powiedzieć, ale nie taki diabeł straszny jak go malują – mamuśki nie bójcie się powrotu do pracy…taka zmiana na pewno nie skrzywdzi dziecka a sprawi ze wy nabierzecie dystansu do pewnych spraw, a spędzając czas z dzieckiem poświęcicie się mu maksymalnie i przestaniecie narzekać na rzeczy które wcześniej was drażniły czy nudziły;)

W najbliższy czasie czeka mnie jeszcze jedna próba...delegacja na szkolenie 5-dniowe...strasznie się boje ale wierzę, że zarówno ja, mała jak i mąż przetrwamy tą rozłąkę....

Trzymam kciuki za wszystkie mamy którym się kończy macierzyński, szczególnie za Ciebie Kasiu bo nieco ponad miesiąc i Ciebie też czeka odcinanie pępowiny.....ale kochana dasz radę:)Bo kto jak nie my MAMY?:)




4 komentarze:

  1. to dobrze, że nie jest tak źle, bo za parę miesiecy też mnie czeka powrót do pracy
    i boję się, że będzie ciężko...
    _________________________
    pozdrawiam
    MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie, że tak się wszystko ułożyło :))). I dobry ten system, że co drugi dzień jesteś w domu. Też będę szukać nowej pracy, więc kto wie, może skróci mi się urlop macierzyński, ale z każdym dniem dojrzewam do tego, że lepiej będzie, jeśli na tych kilka godzin wyjdę z domu i skupię się na swoim rozwoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście masz rację, samorozwój jest bardzo ważny, a niestety zauważyłam po sobie, że siedząc w domu zaczęłam się trochę uwsteczniać;p na szczęście już wszystko wraca do normy:)Pozdrawiam

      Usuń