Kochani żyje:) Chwilę mnie nie było ale potrzebowałam trochę czasu. Ostatnio dużo się działo…wróciłam
do pracy trochę wcześniej niż planowałam, a w zasadzie zmieniłam pracę:)Uf… .jak
dobrze, że mam to już za sobą…wylałam morze łez wychodząc z domu i zamykając za
sobą drzwi…. teraz wiem, że zupełnie niepotrzebnie.
Moja mała córeczka świetnie
sobie poradziła i odnalazła się w nowej sytuacji. Była bardzo dzielna i nie uroniła łezki... w
przeciwieństwie do mamy...
Pracuję obecnie po 12 godzin i na dobrą sprawę nie widzę
małej przez cały dzień, jak wracam to ona już śpi. Tęsknie bardzo…ale wiem że
ma świetną opiekę. Udało mi się znaleźć nianie która poświecą jej 100% uwagi
bawiąc się z nią, czytając, śpiewając. Julcia ją uwielbia. Na
szczęście taki system pracy sprawia że pracuję praktycznie co drugi dzień, wiec
będąc w domu nie odstępuje małej na krok i wynagradzam jej moją nieobecność:)
Wiem, że teraz łatwo powiedzieć, ale nie taki diabeł straszny jak go malują – mamuśki
nie bójcie się powrotu do pracy…taka zmiana na pewno nie skrzywdzi dziecka a
sprawi ze wy nabierzecie dystansu do pewnych spraw, a spędzając czas z
dzieckiem poświęcicie się mu maksymalnie i przestaniecie narzekać na rzeczy które wcześniej was drażniły czy nudziły;)
W najbliższy czasie czeka mnie jeszcze jedna próba...delegacja na szkolenie 5-dniowe...strasznie się boje ale wierzę, że zarówno ja, mała jak i mąż przetrwamy tą rozłąkę....
Trzymam kciuki za wszystkie mamy którym się kończy macierzyński, szczególnie za Ciebie Kasiu bo nieco ponad miesiąc i Ciebie też czeka odcinanie pępowiny.....ale kochana dasz radę:)Bo kto jak nie my MAMY?:)
to dobrze, że nie jest tak źle, bo za parę miesiecy też mnie czeka powrót do pracy
OdpowiedzUsuńi boję się, że będzie ciężko...
_________________________
pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
:)
Spokojnie dasz radę;)Pozdrawiam
UsuńŚwietnie, że tak się wszystko ułożyło :))). I dobry ten system, że co drugi dzień jesteś w domu. Też będę szukać nowej pracy, więc kto wie, może skróci mi się urlop macierzyński, ale z każdym dniem dojrzewam do tego, że lepiej będzie, jeśli na tych kilka godzin wyjdę z domu i skupię się na swoim rozwoju :)
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację, samorozwój jest bardzo ważny, a niestety zauważyłam po sobie, że siedząc w domu zaczęłam się trochę uwsteczniać;p na szczęście już wszystko wraca do normy:)Pozdrawiam
Usuń