czwartek, 2 kwietnia 2015

Ząbkowanie...



Najpierw bezzębny słodki uśmiech na widok którego wszyscy się rozpływali, później wielkie wyczekiwanie na pierwszy ząbek…. a ile było radości jak już się „coś” zaczęło pojawiać… oj w tedy jeszcze nie wiedziałam z czym to całe ząbkowanie się wiąże….











Niestety nie każde dziecko, a w zasadnie chyba rzadko które przechodzi ten okres bezboleśnie. Fakt jedne znoszą to lepiej, inne gorzej, a z nimi rodzice którzy dwoją się i troją żeby jakoś ulżyć swoim maluszkom. 

Szczerze mówiąc ja już mam dość tego ząbkowania…. w zasadzie to ja i tak nie mam na co narzekać bo Jula dzielnie to znosi, ale strasznie mi jej szkoda bo wiem, że ją bardzo boli. Jeszcze nie ma 14 miesięcy, a już dwie czwórki wyszły, kolejne dwie się wyżynają, nie mówiąc o dwójkach i trójce, która również postanowiła się na świecie pojawić…trochę za dużo jak naraz dla takiego malucha....

W dzień Julcia pokazuje rączką opuchnięty policzek a jak ją zapytam czy posmarować maścią znieczulającą to aż piszczy z radości, w nocy nie może  spać, budzi się z płaczem, wierci, kręci…. widać, że ją to męczy strasznie. Co więcej straciła apetyt, a o myciu zębów można zapomnieć…. nawet nie da sobie włożyć szczoteczki do buzi. Ile to jeszcze potrwa?

Pozostaje mieć nadzieje, że ząbki w miarę szybko wyjdą i będziemy się później cieszyć pięknym białym uśmiechem:)

A jak Wy radziłyście sobie z ząbkowaniem u waszych maluchów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz