Kolczyki dla dziewczynki

Dziś poruszę drażliwy temat…na pewno wiele mam opowie się stanowczo przeciw… ja byłam zwolenniczką, ale po przeczytaniu pewnego artykułu zmieniłam zdanie. O czym mowa? O kolczykach dla niemowlaków.

Jak Julka się urodziła planowałam, że jak tylko ukończy pół roku pojedziemy do kosmetyczki i przekłujemy jej uszka. Przecież takie małe dziewczynki z kolczykami są takie urocze:)Rozmawiałam nawet ze znajomą która zajmuje się przebijaniem uszek u niemowlaków i polecała żeby zrobić to zaraz po skończeniu 6-tego mc, ponieważ wtedy najlepiej dziecko znosi taki „zabieg”. Tak naprawdę w obecnych czasach i z techniką, którą mamy jest to praktycznie działanie bezbolesne. Moment strachu również jest zniwelowany, ponieważ przekłuwa się dwoje uszu naraz…niestety jest jedno ale, później może być różnie z gojeniem się przekłutego miejsca….

Mnie jednak nie to powstrzymało…. "Wujek Google" podsunął mi artykuł w którym to lekarze stanowczo odradzają przekuwania uszu u takich maluchów. Ponoć cytuje „Dziewczynki, którym wcześnie przekłuto uszy, częściej mają objawy alergiczne nie tylko we wczesnych latach życia, ale i w późniejszych. Nikiel, który zawarty jest w kolczykach, bardzo często powoduje uczulenia. Na ogół wywołuje wypryski skórne. - Rodzice często błędnie myślą, że dziecko jest uczulone na składnik jakiegoś pokarmu, np. mleka, a okazuje się, że za uczulenie odpowiada właśnie kolczyk, który ma kontakt z układem immunologicznym” – (źródło Kobieta.onet.pl). Właśnie ze względu na ryzyko alergii postanowiłam, że poczekam aż Julka będzie starsza. 

Ja miałam przebijane uszy w wieku 6-ciu lat. Doskonale to pamiętam. Bałam się, ale chciałam mieć kolczyki jak inne koleżanki. Może i warto wstrzymać się do momentu kiedy dziecko samo powie: „Mamo, ja też tak chcę”? A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?