piątek, 14 listopada 2014

Fitness z dzieckiem? Czemu nie... :)




            S: Jakis czas temu przeczytałam o  wspólnych zajęciach fitness z maluchem. Hmn…pomyślałam…jak miałoby to niby wyglądać? Znając moją małą aktywną Julkę, która nie usiądzie na miejscu przez chwile nie umiałam sobie tego wyobrazić.
Po rozmowie z Kasią stwierdziłyśmy, że cóż trzeba spróbować;) I nie żałuje;) Mała miała taką radochę. Podskoki na piłce, podnoszenie raz w prawo, raz w lewo, w dół i w górę, przytulaki, cmokasy, muzyka i inne dzieci, więc była w swoim żywiole;) Gorzej ze mną bo dostałam takiego wycisku z tym moim słodkim ciężarkiem ważącym prawie 9 kg że ledwie dotrwałam do końca;)Mimo wszystko jestem gotowa na więcej i chętnie wykupiłabym karnet…chociaż cena trochę odstrasza… 

                K: Jeśli o mnie chodzi to oprócz tego, że jest większa motywacja na takich zajęciach (presja grupy) to wiele się te zajęcia nie różniły od tego co robimy z Julą 
w domu. Żeby Julka była spokojna a ja, żebym odzyskała swoją figurę, często robiłam takie ćwiczenia przed lustrem w domu. Ona miała ubaw a ja czułam, że mięśnie mnie pozytywnie palą. Jeszcze zmotywował mnie filmik, gdzie mama ćwiczy z maluchem
i w sumie tak się czasem bawimy z Julką. Tylko, że teraz im większa tym jest trudniej
i dla mnie i dla niej, żeby wszystkie ćwiczenia wytrzymać.  Jednak jeśli chodzi o moją ocenę zajęć to mówię jak najbardziej tak. W szczególności jeśli w domu jest mało miejsca a mama ma mało samozaparcia, albo po prostu chce się wyrwać na te pół godziny.  Bo nie napisałyśmy jeszcze, że zajęcia trwają 30 minut ze względu na to, że maluchy najczęściej tylko tyle wytrzymują. Także mamy do boju o swoją super sylwetkę! Nieważne gdzie, ważne, że z dzieckiem.

Zmęczone ale szczęśliwe:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz