To, że dziecko generuje koszty to wie każdy, nawet ten kto nie ma dzieci. Wiele rzeczy rodzice kupują dla maluchów i te zakupy są czasem bardzej a czasem mniej przemyślane . Wertujemy internet wzdłuż i wszerz, żeby kupić jak najlepiej i jak najtaniej. Oczywiście zaczynamy otaczać się „dzieciowymi” sprzętami zanim jeszcze na świecie pojawi się ten mały osobnik. Nie będę tu wypisywać listy z wyprawką, bo taką można dostać nawet w sklepie. Bardziej chcę się skupić na tym co tak naprawdę mogę Wam polecić.
Wózek
źródło: Plus Baby |
· gondola - głeboka, tapicerka wewnatrz ściągana, regulowana część pod głową, moskitiera, rozpinany daszek
· spacerówka - regulowane oparcie i plastikowy podnóżek, wypinana barierka również regulowana, pokrowiec na nóżki, uniwersalna folia, spacerówka montowana przodem lub tyłem,
· aluminiowa rama- dość lekka (9,5 kg), z koszykiem na zakupy, składana, rączka skórzana regulowana
· torba do wózka + przewijak
Do zestawu był też fotelik samochodowy, ale w związku z tym, że wózek był kompatybilny z MAXI COSI CITY to zainwestowaliśmy w lepszy fotelik. Cena wózka ok 1600zl bez fotelika i cena naszego fotelika 350zl.
Moja opinia po 9 miesiącach używania? Wózek nie taki zły, ale rewelacji też nie ma. Dopóki była gondola to jeszcze byłam bardzo zadowolona. W trakcie użytkowania plany się pozmieniały i wózek nie był wnoszony do mieszkania tylko zostawiany w samochodzie. Czyli tak naprawdę kilogramy mogły być różne za to wytrzymałość na składanie i rozkładanie wózka mogłyba być lepsza. Jak zmieniliśmy na spacerówkę to zaczęło się od reklamacj, bo zepsute było wpinanie spacerówki. I już miało być dobrze ale znowu zepsuł się podnóżek i jak tylko były jakieś dziury na trase to spadał na sam dół... Bardzo to było męczące szczególnie jak Julka spała... Do tego przednie koła w wózku często jadą jak chcą tak jakby się zacinały. Także moja ocena wózka po tych kilku miesiącach 3+.
Ale jeśli chodzi o fotelik do samochodu MAXI COSY CITI to ocena na 4- bezpieczny, lekki ale tapicerka od bucików Julki niestety się zmechaciła i wygląda jakby był używany kilka lat a nie kilka miesięcy.
Łóżeczko:
Łóżeczko łóżeczku nierówne. Moje potrzeby? Łóżeczko miało być z dobrego drewna, pomalowane farbami z atestami, z wyjmowanymi TRZEMA szczebelkami ( bo dwa to uważam, że za mało) lub ściąganą boczną ścianką; z zamykaną szufladą (ale przymocowaną na listwach do łóżeczka a nie jeżdzącą luźno po podłodze); z trzema poziomami głebokości łóżeczka; z kółkami (żeby łatwo się sptrzątało) i fajnie by było jakby miało plastikowe nakładki na boki, żeby dziecko nie zgryzło od razu wszystkiego.
Łóżeczko, które wybrałam nie miało tylko kółek ani ściąganej bocznej ścianki. Łóżeczko Tomy model niestety nie pamiętam dokładnie który. Oczywiście kupione w wersji „zrób to sam” więc przy monażu mieliśmy ubaw.
Do tego kupiliśmy materac kokos- pianka- kokos i jak to mój mąż stwierdził „dziecko ma o wiele lepszy materac niż my”.
Czy jesteśmy zadowoleni z zakupu? Myślę, że tak ale zobaczymy jak się sprawdzą te trzy szczebelki i czy nie lepsza byłaby ściągana cała ścianka. Trochę też brakuje mi kółek bo jednak ciągle przesuwam łóżeczko przy odkurzaniu.
Huśtawka
Zakup nieplanowany przed porodem, ale bardzo poszukiwany po porodzie, aby wyręczyć moje ręce. Jedyne czego żałuję to tego, że nie zdecydowałam się jej kupić zaraz po urodzeniu Julki. Nie jest to sprzęt tani, ale warty tego, żeby się przynajmniej nim zainteresować. Szczególnie polecam rodzicom tych maluchów, które jak moja Julka są bardzo absordbujące i mama nie ma wolnych rąk przez większość dnia. W momencie kiedy kupiliśmy tą huśtawkę zyskałam przynajmniej kilka dobrych chwil w ciągu dnia, żeby cokolwiek zrobić w domu. Naprawdę polecam HUŚTAWKA FISHER PRICE Z PROJEKOREM.
- Cena powyżej 600zl
- Huśtawka na prąd lub baterie, huśta się wprzód i w tył oraz na boki, regulacja prędkości (ale jak dla mnie to poziomy prędkości mało się od siebie różnią... no chyba, że jest coś nie tak)
- Tapicerka łatwo się ściąga do prania
- Nad głową jest świecąca kula i kręcące się dodatki (można je wymieniać lub całkowicie ściagnąć)
- Ma pasy zabezpieczające przed wypadnięciem i plastikowa rama z zabawkami
- 8 kołysanek i 8 melodujek, dźwięki przyrody a głośność może być regulowana
- Prosty montaż ( sama sobie poradziłam )
- Ma dwa poziomy oparcia
- I co ważne było dla mnie ta huśtawka jako jedna z nielicznych może być używana do wagi 11,3kg a większość tylko do 9 kg
Moja ocena tego sprzętu jest taka, że jest to najlepszy wyręczyciel kołysania i zabawiania dziecka jaki widziałam i używałam.
To były jak narazie największe zakupowe potrzeby, ale już narastają nam kolejne. Przed nami zakup następnego fotelika samochodowego oraz może drugiej spacerówki tzw” parasolki”.
nigdy juz nie zdecydowalabym sie na wozek 3w1, mielismy Graco Symbio, bardzo ladny, lekki itd ale ze spacerowki korzystala moze pare razy po czym zdecydowalismy sie sprzedac i kupic prawdziwa spacerowke w tym wypadku Quinny - naprawde mega wyglada i mega jezdzi.
OdpowiedzUsuńNo ja już też myślę o zmianie wózka na inną spacerówkę ale chyba poczekam na wiosne bo może narazie jakimiś sankami będziemy jeździć? ;)
Usuńo: http://emiliuszka.blogspot.com/2014/04/quinny-zapp-xtra-recenzja.html to nasz blog z kolei.
OdpowiedzUsuńBlog jest super :)
Usuń